Jeden komentarz na “6. Potem będę dużo zlecał, ale…

  1. Uwielbiam tekst „Co to dla Ciebie…”
    Słyszałam to wielokrotnie niezależnie od tego czym się zajmowałam zawodowo.
    Dla mnie to lekceważenie partnera biznesowego, nie ważne na jakim etapie drogi zawodowej on jest.
    Tu wyznaję zasadę : trzeba się szanować i lubię dać czasem cenę zaporową, żeby nie mieć z kimś takim do czynienia.

    Co do pracy zupełnie za free.
    Tu jest płynna granica i tak jak Pan pisze, niebezpieczna ze względu na naciągaczy.
    Myślę, że po prostu najlepiej postawić sobie cele co tą pracą za free chcemy osiągnąć. Ale tak konkretnie.
    Samo „powiększenie portfolio” to wg mnie niewystarczający konkret.
    Ja bym stawiała na wyznaczenie sobie konkretnych umiejętności do nauczenia. Bo to pozwala realnie zmierzyć czy robienie czegoś za free rzeczywiście pcha nas do przodu. Wtedy ewentualne nadzianie się na naciągacza aż tak nie boli.

    • Zgadzam się zdecydowanie, że czasem trzeba dać zaporową cenę. Ja tak robię, nie tylko gdy widzę lekceważenie ze strony klienta, ale też gdy czuję, że będzie to problematyczne zlecenie. To naprawdę łatwo wyczuć, tylko, że gdy zależy nam na pracy, to nie chcemy tego widzieć:)

  2. Nie jestem fotografem ale pracuję w miejscu, gdzie czasami fotografa potrzebujemy. I tu zaczynają się schody – dla mnie – zamawiającej i dla nieszczęsnego (?) fotografa. Wysłuchałam wielu znajomych fotografów narzekających na swoich klientów: że nie wiedzą, czego potrzebują, że nie podają konkretów, że szeroko otwierają oczy na zaproponowaną wycenę… i jeszcze dużo było tych “że”. Ty również o tym wspominasz. I oczywiście rozumiem Waszą frustrację i podśmiewanie się z tych “naniczymnieznających” się klientów, ale teraz postaw się na moim miejscu. Ja, kompletny laik w dziedzinie fotografii, wiem, że potrzebuję zdjęcia i jaki efekt mniej więcej chcę osiągnąć. Ale jednocześnie nie wiem jakich konkretów ode mnie wymagasz. Więc piszę tego ogólnego mejla z zapytaniem o wycenę kilku zdjęć, który zaczyna niekończącą się serię wymiany wiadomości. Dlatego jako potencjalny klient bardzo chętnie przeczytam na Twoim blogu artykuł nie dla fotografów, ale właśnie dla zamawiających zdjęcia. Niech to będzie krótki poradnik o tym, w jaki sposób prosić o wycenę sesji. Co jest ważne dla Ciebie jako fotografa? Jakich konkretnych informacji ode mnie potrzebujesz? I kto wie, może dzięki temu spotkamy się gdzieś w połowie drogi naszej korespondencji a nie na jej szarym końcu.

    • A dokładnie to 1/125 s :))) To jak powiedzenie muzykowi: śpiewasz na koncercie dla tylu osób, co za różnica, że ja wejdę za darmo…

  3. Fotografuję kobiety. Ja mam jednak w większości sesje TFP – robię je, ponieważ lubię sesje tego typu i najlepiej, jeśli są one robione po mojemu. Czasem zdarzy się sesja płatna, jednak potencjalna klientka dokładnie wie, co robię.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.