Podejrzane sceny czyli Maroko po japońsku
Do dziś nie mogę zapomnieć mojego tłumionego śmiechu z faceta, który robił zdjęcie odległych o kilkaset metrów budynków paryskiej dzielnicy La Defense, przez szybę jadącego autobusu. Nie byłoby w tym jeszcze nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że zapadał już zmrok , więc użył lampy błyskowej.
Było to bardzo dawno temu, facet miał analogowego Nikon F401, w związku z tym nie mógł od razu zobaczyć, jak wielką gafę popełnił. Mnie natomiast, fotografowanie przez szybę jadącego samochodu, kojarzyło się już zawsze z tamtym zdarzeniem jako czymś, czego porządny fotograf nie robi. Czytaj więcej →