Mini na Sylwestra
Jeszcze parę dni temu bałem się odwiedzać znajomych, bo ciągle istniało niebezpieczeństwo, że mogą mnie czymś poczęstować. A tego by mój brzuch chyba już nie zniósł.
I nagle, nie wiadomo kiedy, rok się kończy. Ale nie martwcie się, nie będę robił zestawienia czego to nie przyniósł stary rok, ani też nie będę się rozpisywał nad postanowieniami na przyszły rok.
Tym razem, zamiast postanowień, wezmę się po prostu dalej do roboty 🙂
Rzutem na taśmę, udało mi się obrobić na koniec roku, jeszcze jedno zdjęcie. Powiedzmy sobie szczerze, dosyć już długo czekające na skończenie. Ale czyż nie dobrze jest sobie w środku – jakiej by nie było, to jednak zimnej – zimy, przypomnieć gorącego lata?
Z drugiej strony, kto wie, czy przy tej pogodzie, jaką dzisiaj mamy, gdy rozgrzeją nas już zimne napoje, to nie zobaczymy takich obrazków?
Szkoda, że Pani się trochę przygarbiła, bo fota rewelacyjna 🙂
Dzięki:) Ja akurat nie miałem nic przeciw temu zgarbieniu się. Zawsze jest jednak tak,, że gdy ktoś wypowie jakąś uwagę, to zaczynamy się zastanawiać : a może ma rację? :)))
Super fota 🙂 Jak do katalogu branżowego 🙂