Na słońcu
Dzisiaj po raz pierwszy piszę posta na świeżym powietrzu. Od dawno mi się marzyło takie mobilne wykorzystanie laptopa, przecież do tego są podobno stworzone.
O, jak cudownie usiąść na słońcu z laptopem na kolanach, wygrzewać się, cieszyć się zielenią, śpiewem ptaków.
Gdyby tak jeszcze było coś widać na tym cudownie nowoczesnym błyszczącym ekranie!!! Od początku byłem przeciwny takim wynalazkom. Rozumiem, że zdjęcia wyglądają na takim ekranie na bardziej nasycone i kontrastowe. Ale to wszystko pod warunkiem, że w pomieszczeniu gdzie siedzimy, nie jest zbyt jasno. Wprawdzie Apple mówi, że jasność matrycy jest „wystarczająca”. No tak, wystarczy bardzo chcieć to coś się tam zobaczy…
Ale dlaczego w profesjonalnym komputerze nie mogę mieć do wyboru, czy chcę matową, czy błyszczącą matrycę? W MBP 15″ Apple pod wpływem narzekań ludzi dał taką możliwość wyboru, a w 13″ już nie.
A ja nie chcę 15″ laptopa, mniejszy jest dla mnie idealny. Wygląda więc na to, że jestem skazany na siedzenie w studiu lub w cieniu.
A może da się zmatowić ekran bardzo drobnym papierem ściernym? 🙂
Tyle widziałem w trakcie pisania. Najlepiej widoczny jest kurz 🙂