4. Zakładamy firmę fotograficzną? Nie…
Rejestrujemy działalność, kupujemy cały sprzęt, wynajmujemy pomieszczenie na studio, zatrudniamy firmę od PR i już możemy zostać profesjonalnym fotografem. Proste, prawda? Tak, jeśli jesteście dzieckiem milionerów. A co jeśli nie? Wtedy trzeba to zrobić trochę inaczej.
Na początek nie potrzebujecie prawie nic
Aby zacząć, nie potrzebujecie tego wszystkiego o czym napisałem wcześniej. Na początek potrzebujecie tylko aparat i podstawowy obiektyw, komputer z przyzwoitym monitorem i oprogramowanie. No i zarejestrować działalność? Niekoniecznie. Najpierw musicie mieć zlecenie.
Jestem pewien, że cześć z was dokładnie wie jakie fotografie chce robić. Super, jeden problem macie z głowy. A co, jeśli nie możecie się zdecydować czy lepiej fotografować śluby, robić zdjęcia architektury, czy może zająć się fotografią kulinarną? Nikt nie udzieli wam tu dobrej rady, to musi być wasza własna decyzja. Jedyne co mogę powiedzieć, to nie kierujcie się potencjalnymi zarobkami, a raczej tą słynną już „pasją”. Gdy poczytacie bio różnych fotografów, to zawsze znajdzie się tam zdanie, że są pasjonatami tego co robią. No i choćby miał ochotę to wyśmiać, to nie zrobię tego. Ja też fotografuję, bo to moja pasja… 🙂
Na pewno uwielbiasz weselne konkursy?
Jeśli chcecie być fotografem ślubnym, to naprawdę musicie lubić atmosferę wesel. Inaczej dostaniecie po roku, czy dwóch szału na myśl o kolejnym zleceniu i wypalicie się. I choćby wszyscy przekonywali was, że na ślubach zarabia się najlepiej, to jeśli najbardziej kochacie architekturę, to ją wybierzcie. Jeżeli robiąc każde zdjęcie, będziecie zachwycać się nad fotografowanym tematem, będziecie zadowoleni ze swojej pracy. A pieniądze przyjdą, gdy już będziecie w tym dobrzy.
Podatki, ZUS i inne koszmary
A co z działalnością gospodarczą? Będzie pewnie wam niezbędna, gdy będziecie mieli już dużo zleceń. Na początek wystarczy wam umowa o dzieło. To najprostsza forma rozliczania się z innymi firmami, które będą waszymi pierwszymi klientami. Nie musicie mieć wtedy zarejestrowanej działalności, nie musicie też płacić składek ZUS.
Umowa o dzieło powinna określać dokładnie jakie fotografie musicie zrobić, w jakim terminie i jakie będzie wynagrodzenie. Co jest najlepsze, kwestią płacenia podatków będzie musiał zająć się wasz klient. Teoretycznie to on też powinien przygotować umowę, ale w praktyce będzie wymagał tego od was.
Internet nieprawdę wam powie. Czasami
Skąd wziąć wzór takiej umowy? Oczywiście jest tego cała masa w Internecie, ale ja polecałbym znaleźć firmę księgową i poprosić ich o stworzenie takiej umowy specjalnie dla was. Przepisy podatkowe w naszym kraju zmieniają się tak często i bywają bardzo skomplikowane. Jeśli nie macie doświadczenia w księgowości, to nie ryzykowałbym zaufania anonimowej umowie z Internetu. Umowa jest też wasza ochroną. Podpisując umowę, która określa, że macie zrobić 10 zdjęć, to nikt potem nie będzie mógł wmawiać, że miało być 15 zdjęć. Raz napisana porządna umowa, będzie wam długo służyć.
Z punktu widzenia klienta rozliczanie się za pomocą umowy o dzieło jest trochę upierdliwe. Właśnie dlatego, że to on musi wysłać osobną deklarację podatkową i zapłacić podatek od umowy w waszym imieniu. Dlatego nie dziwcie się, jeżeli niektórzy klienci będą kręcić głową słysząc o umowie o dzieło. Z drugiej strony, dla was, rozliczanie się tą metodą też nie jest korzystne, jeżeli zaczynacie się rozwijać i inwestujecie w sprzęt. Ale na początek, jeśli nie jesteście jeszcze pewni, czy chcecie być zawodowym fotografem, to dobre rozwiązanie.
Teraz trochę matmy
Druga kwestia podatkowa to VAT. Pracując na umowę o dzieło, nie płacicie podatku VAT. Gdy już założycie działalność, będziecie musieli podjąć decyzję, czy od razu wchodzicie w VAT, czy nie. I teraz uwaga, nie jest to porada podatkowa! Ale oto co musicie wiedzieć o podatku VAT. Zdecydowana większość firm jest vatowcami. Jeśli podajcie cenę takiemu klientowi, to podajecie kwotę netto, np.: 100 zł + VAT czyli 123 zł. VAT dla waszego klienta jest neutralny, ponieważ i tak odpisze go od swojego podatku. Dla niego usługa będzie kosztowała 100 zł. Ale jeśli klientem nie będzie firma, a para młoda, to wtedy musicie podać cenę 123 zł i taki dokładnie będzie dla nich koszt usługi. Dlatego trzeba zastanowić się jakich klientów będziecie mieli w większości i wtedy zadecydować o formie rozliczania się.
ZOO nie dla każdego
A co ze spółkami z. o.o.? Na pewno słyszeliście nie raz ludzi na You Tube, którzy twierdzą, że to najlepsze rozwiązanie podatkowe i dzięki temu nie będziecie musieli płacić ZUS. Odpowiedz jest oczywista: to zależy. I zależy od tak wielu czynników, że nawet nie zamierzam o tym pisać. Znowu dam naprawdę dobrą radę: znajdźcie księgowego. Ja prowadzę firmę od 1992 roku i gdybym miał sam dbać o swoje papiery i deklaracje, to na bank płaciłbym co chwilę jakąś karę w Urzędzie Skarbowym. Pamiętajcie, jesteśmy artystami 🙂 A wszyscy artyści, których znam nie są skrupulatni, poukładani i lubią czytać ustawy podatkowe.
I na koniec. Zaczynamy!
Podsumowując, by zacząć karierę fotografa, nie potrzebujecie na początek dużych inwestycji w zakładanie firmy. Możecie zrobić to tak jak większość ludzi. NIe musicie rzucać pracy w korporacji. Zacznijcie robić to powoli, po godzinach. Zainwestujcie tylko w umowę o dzieło i krótkie szkolenie w biurze księgowym. Będziecie już gotowi na pierwsze zlecenie. A jak je zdobyć? O tym w następnym artykule.
No i grejt , z większością się zgodzę.
Na szczęście nie każdy artysta jest roztrzepany 😁 ale osobiście uważam, że wzięcie kogoś do prowadzenia księgowości to więcej niż tylko pilnowanie porządku. To przede wszystkim oszczędność nerwów, ale też zysk w postaci czasu na realizowanie zleceń.
Aktualnie jest coś takiego jak Działalność nierejestrowana, pozwala obecnie zarabiać do 2,5 tys netto bez wszelkich procedur jak na działalności zarejestrowanej. Ja tak obecnie funkcjonuję. Pozwala to nie tylko zarobić pieniądze , ale też przetestować biznes.
Trzeba tylko ewidencjonować to co się zarabia i koszty oczywiście też. Ja to nazywam działalnością w zeszycie 🙂
Inna rzecz to praca po godzinach, ekhmmmmm no da się i przynosi rezultaty, jednak myślę , że za lajtowo to tutaj brzmi 😁 to tak z własnego doświadczenia
Wymaga poświęcenia innych rzeczy i rzeczywiście dobrze to robić małymi krokami ale też regularnie.
Dzięki za komentarz 🙂 Zapomniałem, że było kiedyś coś takiego , jak dzialalność bez rejestracji. Napisz proszę więcej jak to działa, na pewno wszystkim się to przyda. Rozumiem, że można zarobić 2500 zł netto miesięcznie. Jest jakieś ograniczenie w długości takiej działalności? Możesz wystawić rachunek dla firm?
Oczywiście, że praca po godzinach to ciężka sprawa, ale znam ludzi, którzy pracują w ten sposób i udało im się rozkręcić nieźle firmę fotograficzną 🙂
Jeśli chodzi o działalność nierejestrowaną to nie ma ograniczeń w długości jej trwania.
Ograniczeniem jest w głównej mierze wysokość zarobionej miesięcznie kwoty. Trzeba zbierać wszystkie faktury za wydatki związane z działalnością oraz rejestrować wpływy. Wystarczy do tego plik w komputerze.
Trzeba to też umieścić później w PIT przy rozliczeniu, jak dobrze pamiętam w rubryce INNE ale to będę robić pierwszy raz w 2024 r, jak zrobię mogę zaktualizować tutaj informacje 🙂 Wiem, że trzeba to zrobić.
To co poleciła mi księgowa to podawać swój nr NIP na fakturach, które bierzemy w ramach zakupów na działalność. Faktury muszą być imienne a NIP przypisany do naszej osoby bez problemu uzyskamy występując z zapytaniem do urzędu skarbowego. (To nie jest NIP firmy tylko nasz własny, niektórzy mogą nie wiedzieć że jest coś takiego).
Co do wystawiania przez nas rachunków itp. Rachunek można wystawić normalnie, a nawet fakturę podobno. Chociaż ja faktury nie wystawiałam.
W czym jeszcze pomaga działalność nierejestrowana?
Po pierwsze pozwala na legalne dorabianie bez zakładania działalności typowej.
Pozwala jak wyżej pisałam sprawdzić swój pomysł na biznes.
Po trzecie co w moim przypadku jest ważne i co pewnie przyda się innym, pozwala przebujać się do ważnych momentów w roku, w których warto starać się o dofinansowanie cze to z urzędu pracy czy innych źródeł i dopiero wtedy rejestrować działalność.
Ten czas „niby przebujanie” jest ważny, bo poza zweryfikowaniem planu biznesowego pomoże w lepszym dopracowaniu wniosku o dofinansowanie. Po prostu będziemy już bogatsi w doświadczenie , co działa a co nie i nasz biznesplan będzie wyglądał na bardziej konkretny i przemyślany. I po prostu łatwiej będzie podejść do tego tematu.
Super!!! Bardzo Ci dziękuję za obszerny opis 🙂 LIczę, że będziesz komentować kolejne moje wpisy i weryfikować jak wyglada to z Twojej strony, osoby , która zaczyna przygodę z fotografią 🙂
Aha, jakby ktoś nie wiedział a chciał postarać się o dofinansowanie to kasa w urzędach jest zazwyczaj na początku roku i w tym czasie są ogłaszane nabory wniosków.
Jeśli ktoś jest z mniejszej miejscowości, lub w mniejszej miejscowości zarejestruje działalność to bywa, że poza dofinansowaniem z urzędu pracy są jeszcze jakieś z UE ale to już trzeba się dowiadywać indywidualnie.
Sporo moich znajomych dostało taką dotację, nie jest to trudne,. więc korzystajcie :)))
Postaram się.
Nie tyle zaczynam w fotografii samej w sobie co ruszam temat od strony biznesowej. Tego jeszcze nie robiłam na własną rękę więc będzie relacja od strony laika w prowadzeniu działalności.
Dodam, że przygotowuję się do tego od roku pod względem marketingowym, od pół roku funkcjonuję już na działalności nierejestrowanej. Wszystko robię sama, z bardzo małą rezerwą finansową. Więc jeśli ktoś myśli, że się nie da… 🙂